Nasza rekomendacja:
(3,8 / 6)

Przez kilkadziesiąt lat gotowania różnych potraw nauczyłem się między innymi tego, że do szpinaku nie dodaje się soli “z definicji”. Sól to zmora kuchni współczesnego człowieka. Gdyby natura chciała (a to ona, a nie zespół naukowców stworzyła człowieka), abyśmy jedli sól, to rosłaby ona na drzewach, a nie znajdowała się dziesiątki metrów pod ziemią lub w morskiej wodzie.

Napisałem “z definicji” ponieważ niemal każdy przepis, który znajdujemy w książce kucharskiej każde dodawać sól. Dodajemy ją nawet ciastek i słodkich batoników. Pomijam oczywiście wszelkie diety niskosolne, bo te “z definicji” mają sól ograniczać. Kiedy testując vegeburery orkiszowe ze szpinakiem i ciecierzycą pomyślałem o tym, że przeciętny konsument będzie je spożywał z ziemniakami, które przed gotowaniem posoli, przeraziłem się. Czy takie danie da się w ogóle zjeść? Już nie chodzi o samą ilość soli, bo tej jest zdecydowanie w nadmiarze, co o smak całego dania. Vegeburgery są po prostu bardzo, ale to bardzo słone! Aż szczypią w język. I do tego jeszcze słone ziemniaki? Nie chciałbym jeść takiego obiadu u teściowej. Wody! Chciałoby się zakrzyknąć.

Burgery zawierają mniej więcej taką samą ilość soli, jaką zawierały oba testowane przez nas poprzednio. Zastanawia mnie jak to jest możliwe, że główny technolog nie zdaje sobie sprawy z tego, że każdy produkt inaczej reaguje na dodanie soli. Kasza gryczana i jaglana potrzebują jej mniej niż ziemniaki. Pieczarki tolerują większe jej ilości niż ogórki. A szpinak najlepiej posolić do smaku po jego spróbowaniu, a nie sypać tyle ile do ziemniaków, bo będzie niejadalny.

Burgery są przyjemne w wyglądzie, klejące i zwarte. Jednak podczas smażenia bardzo, podobnie jak vegeburgery orkiszowe z papryką i siemieniem lnianym chłoną tłuszcz. Dlatego tym razem usmażyłem je na grillu elektrycznym. I to była dobra decyzja 🙂

Wartości odżywcze oraz skład burgerów zasługuje na pochwałę, ale nadmiernie słony smak sprawia, że aż nie chce się sięgać po kolejną porcję. Jak do tej pory to najsłabszy produkt firmy Soligrano, który testowaliśmy. A wystarczyłoby tylko zmniejszyć conajmniej o połowę ilość soli, a nie dodawać jej do produktu “z definicji”.

Produkt aż prosi się wyższą rekomendacje, gdyby nie ten irytujący zbyt słony smak…

Na pochwałę zasługuje innowacyjny sposób otwierania opakowania, który znacznie ułatwia życie konsumentowi. Widoczny na poniższym zdjęciu. Brawa dla producenta! 🙂

Arek
Wegański blog Vegetest.pl

Ocena organoleptyczna

Przedmiot oceny	Opis
Opakowanie/etykieta	Opakowanie papierowe ofoliowane. Etykieta z bardzo przyjemną dla oka grafiką budząca skojarzenia z produktami bio. Czytelna i łatwo rozpoznawalna.
Wygląd ogólny	Po przyrządzeniu zgodnie z przepisem na opakowaniu i usmażeniu kolor burgerów zielono – szary. Wyraźnie widoczne kawałki składników.
Konsystencja i tekstura	Konsystencja zwarta i średnio twarda i klejąca. Widoczne składniki. Po naciśnięciu palcem rozpada się. Tekstura zbliżona do burgerów warzywnych.
Zapach	Wyraźny zapach szpinaku i zboża.Wyczuwalny zapach pieprzu.
Smak	Dominuje sól. Wyczuwalny smak szpinaku i zboża. Lekko pieprzny.
Alternatywa dla produktów niewegańskich	Nie.

Informacje dodatkowe

Obecność konserwantów	Brak
Zawartość substancji zagęszczających	Brak
Obecność substancji, które mogą wywoływać reakcje alergiczne u osób uczulonych.	Brak
Informacje (zastrzeżenia) producenta	Nie zawiera soi, źródło białka, wysoka zawartość błonnika pokarmowego, bez dodatku cukru.
Przechowywanie	W suchym i chłodnym miejscu.
Odpowiedni w diecie bezglutenowej	Nie

Przedział cenowy – Drogi

6,99 zł za opakowanie – 49,99 zł za kg. suchego produktu.

Przedział cenowy – Tani

6,99 zł za opakowanie – ok. 18,00 zł za kg. gotowych burgerów.

Producent: Soligrano

Dostępny w: Rossmann