Nasza rekomendacja:
(4,8 / 6)
Czy Roślinni Bracia. Seryo Sałatkowy to, jak sugeruje na opakowaniu producent, “roślinna alternatywa dla sera”? Sprawdziliśmy.
Seryo to produkt, który otrzymaliśmy do testów podczas wizyty na Wege Festiwalu w Pałacu Kultury. Tym razem od właścicieli firmy Roślinnych Braci (w trakcie testów firma nazywała się Mleczni Bracia).
Czasami są takie produkty, o których nie lubię się rozpisywać i jak najszybciej przechodzę do meritum. Jednak po tym teście mamy oboje z Agnieszką mieszane odczucia.
- Skład – bardzo dobry.
- Wartości odżywcze – wystarczające na dobrą rekomendację.
- Wrażenia konsumpcyjne – bardzo przyjemne.
- Smakowitość – hmmm… 🤔🙄
- Cena – hmmm…🤔🙄
Te dwa ostatnie podpunkty są dyskusyjne.
Jeżeli Seryo Sałatkowy ma być alternatywą dla sera feta, to pod tym względem jest wyraźnie droższy od tej oryginalnej wersji z mleka owczego. A ponieważ producent sugeruje aby dodać ser do sałaty, dorzucić ulubionych warzyw i pestek, Seryo należy postrzegać właśnie jako alternatywę dla fety. Jednakże czy polski konsument decydując się na zastąpienie fety produktem Seryo nie będzie jego ceny porównywał do polskiej wersji fety, która kosztuje ponad pięć razy mniej?
Jeżeli Seryo Sałatkowy ma być alternatywą dla serów w zakresie smakowitości, to znów pojawia się to samo pytanie: dla jakiego sera? Dla zwykłych serów podpuszczkowych i tradycyjnego sera feta zdecydowanie nie, ponieważ jest mocno przyprawiony. Nasuwa się zatem wniosek, że producent proponuje nam produkt, który może nie tyle jest alternatywą dla sera feta, co bazą do alternatywnego przepisu na tradycyjną sałatkę z serem feta.
Cena Seryo jest bez wątpienia wysoka. To produkt bardzo drogi klasy premium. Czyli będziemy się raczej skłaniać ku wyrobom firmy Apetina.
Ale czy Seryo warte jest swojej ceny?
Spójrzcie na skład. Mąka kokosowa tania nie jest. Olej słonecznikowy nierafinowany kosztuje niewiele mniej od oliwy z oliwek. Brak konserwantów, wypełniaczy, stabilizatorów itp. To może uzasadniać wysoką cenę. Ale czy trzeba ją uzasadniać? O tym w dalszej części testu.
Smakowitość to zarówno mocna jak i słaba strona Seryo Sałatkowego. Produkt ma bardzo “konkretny” zapach i smak. Dominuje oregano i suszone pomidory, które zdecydowanie się wyróżniają. Oboje lubimy oregano i suszone pomidory i w naszej kuchni bardzo często je wykorzystujemy. Jednak tutaj ich aromat i smak są niezwykle intensywne. To zaś sprawia, że produkt chwilami staje się gorzki i pikantny. Na szczęście mąka kokosowa nieco osłabia tę gorycz, ale jednocześnie narzuca swój specyficzny kokosowy aromat i smak, który nie każdemu może odpowiadać. To wszystko sprawia, że Seryo jest w smaku trochę… egzotyczny. Jednakże przy tym zdecydowanie inny, przez co ciekawy i intrygujący. Seryo faktycznie w najlepiej sprawdza się jako dodatek do sałatki ze świeżych warzyw. Sałatka z jego dodatkiem nie wymaga w zasadzie żadnego przyprawiania. Chociaż nie ukrywam, że nam obojgu smakował także rozsmarowany na pieczywie pokrytym wcześniej cienką warstwą oleju kokosowego (którego nota bene unikam), z dodatkiem kilku plastrów pomidora.
Smakowitość a cena
Wróćmy jeszcze na koniec do ceny Seryo i jego smakowitości jako aspektów, które są kluczowe. Naszym zdaniem Roślinni Bracia. Seryo Sałatkowy nie jest “roślinną alternatywą dla sera”. Bez wątpienia jednak jest produktem wysokiej jakości kierowanym do otwartego, chętnie eksperymentującego i przy tym wymagającego konsumenta. Konsumenta, który chętnie poeksperymentuje z tradycyjną sałatką, nazwijmy ją “grecką”. Wrażenia konsumpcyjne, które oferuje Seryo sałatkowy są wyjątkowe i raczej niespotykane, a przynajmniej my nie mieliśmy do tej pory do czynienia z podobnym produktem.
Mam wrażenie, że na rynek zaczynają trafiać produkty, które chociaż w założeniach mają być alternatywą dla tych pochodzenia zwierzęcego, tej roli nie spełniają. Chcecie jeść “ser”, który nie jest serem pochodzenia zwierzęcego i nie wydawać na jego zakup trzy razy więcej niż w przypadku tradycyjnego sera? To może być trudne. Produkcja mleka jest dofinansowywana dlatego większość serów to produkty tanie. Jeżeli jednak jesteście zatwardziałymi weganami i nie tykacie nabiału, a szukacie alternatywy dla tzw. sera żółtego kupicie sobie jakiś produkt Violife. Zapłacicie “tylko”, dwa razy więcej, a produkt będzie podobny. Jeżeli natomiast zainteresował Was Seryo jako alternatywa dla fety, to mówiąc całkiem serio, warto żebyście przed zakupem wiedzieli, że to inny rodzaj produktu, co nie oznacza, że jest produktem złym 🙂
Co ciekawe, takich produktów zaczyna pojawiać się na rynku coraz więcej
Testowane przez nas ostatnio substytuty mięsa na bazie seitanu zaczynają powoli zmierzać w sowim własnym kierunku. Niby są to klopsy, pieczenie i kebaby, ale skład, właściwości, wrażenia konsumpcyjne i smakowitość coraz trudniej jest porównać do wyrobów mięsnych. Testowana ostatnio Pieczeń ze śliwką i czosnkiem smakowała mi (Arek) bardziej niż kotlet mięsny. Dlatego nie muszę szukać alternatywy dla kotleta, ponieważ jej nie chcę. Podobnie jest z klopsami roślinnymi, czy kotletami wegetariańskimi z Aldi. Zaś deser z wiśnią i deser z brzoskwinią z Biedronki smakowały nam obojgu bardziej niż ich nabiałowe pierwowzory, mimo, że też miały swój własny smak.
Jesteśmy przekonani, że niedługo powstanie rynek całkiem nowych produktów. Produktów, które nie będą alternatywą dla wyrobów pochodzenia zwierzęcego tylko będą stanowiły ich przeciwwagę, a z czasem nawet je przyćmią. Zastanawialiście się kiedyś ile mamy rodzajów mięsa? A ile jest dostępnych gatunków roślin?
Podsumowanie
Porównywanie sera typu feta kosztującego 13 zł za kilo, którego produkcja jest zmechanizowana i prymitywna z ręcznie wyrabianym produktem na bazie roślin jest jak porównywanie podróży do ślubu tramwajem z podróżą do ślubu karetą zaprzągniętą w szóstkę koni. Cel ten sam, droga ta sama, ale koszty i doświadczenia zupełnie inne 😀
Uwaga. Wysoka zawartość soli, jak na “fetę” przystało 😉
Dziękujemy właścicielom marki Roślinni Bracia za udostępnienie produktu do testów.
Agnieszka i Arek
Wegański blog Vegetest.pl
Ocena organoleptyczna
Przedmiot oceny | Opis |
Opakowanie | Opakowanie plastikowe z papierowym paskiem. Grafika paska estetyczna, utrzymana w stonowanej ograniczonej kolorystyce. |
Wygląd ogólny | Ser to jeden blok koloru ecru pokryty warstwą oregano, pomidorów suszonych i chili. |
Konsystencja i tekstura | Pod delikatnym naciskiem palca ser rozpada się i nie wraca do poprzedniego kształtu. Sypki, wilgotny i lekko tłusty, “kaszkowaty”. |
Zapach | Ziołowy, pomidorowy z nutą kaszy jaglanej. |
Smak | Zdecydowany. Ziołowy, pikantny i gorzkawy z wyczuwalnym smakiem pomidorów suszonych i pestek słonecznika. Lekka nuta kokosowa. |
Alternatywa dla produktów niewegańskich | Tak. bardzo dobra. |
Informacje dodatkowe
Obecność konserwantów | Brak |
Zawartość substancji zagęszczających | Brak |
Obecność substancji, które mogą wywoływać reakcje alergiczne u osób uczulonych. | Brak. Z wyjątkiem zastrzeżeń producenta. |
Informacje (zastrzeżenia) producenta | Bez GMO. W zakładzie używane są: soja, migdały, soja, gluten |
Przechowywanie | +2 do +6. Po otwarciu spożyć w ciągu 24 godzin. |
Odpowiedni w diecie bezglutenowej | Tak |
Przedział cenowy – Bardzo drogi
8,50 zł za opakowanie – 70,63 zł za kg.
Producent: Mleczni Bracia A. Witkowski, R. Nawrocki
Jeden komentarz
Nigdy nie jadłam Apetiny – z drogie. Ale tego muszę spróbować