Pełna nazwa: Wegańskie nuggetsy – kotleciki na bazie warzyw, przyprawione, formowane, pikantna panierowana, gotowane i smażone, do ponownego opiekania lub odsmażania.

Kilka dni temu opublikowaliśmy test Wegańskich nuggetsów marki Vemondo. Podczas zakupów w Lidlu kupiliśmy także Wegańskie nuggestsy Spicy. Ponieważ. Jako, że my, ludzie lubimy chodzić na skróty, myśleliśmy, że nuggestsy „Spicy” będą po prostu pikantną wersją tych „tylko” warzywnych. Wygląd opakowań może faktycznie stworzyć taką sugestię. Na pierwszy rzut oka oba wyglądają bardzo podobnie, a różnice kolorystyczne to podobieństwo podkreślają: elementy filetowe – neutralne, elementy czerwone – pikantne.

Jednak, jak się okazało, nuggetsy znacznie się od siebie różnią. Ich cechami wspólnymi są wygląd opakowania, nazwa i forma. Poza tym są to zupełnie inne produkty. Po teście organoleptycznym przyjrzeliśmy się dokładnie opakowaniu i okazało się, że oba produkty są wytwarzane przez różnych producentów.

Po usmażeniu (tylko we frytkownicy beztłuszczowej) otrzymujemy nuggesty, które nie są tłuste, ich panierka jest chrupiąca i nie odchodzi, zaś środek średnio miękki z widocznymi kawałkami składników (głównie kukurydza, fasola i groszek). W zapachu wyczuwalna panierka oraz specyficzny, własny zapach mieszanki warzyw i przypraw.

W smaku są przede wszystkim pikantne. Na naszej własnej skali 0 – 10 tak w granicach 6. Pikantność jest tak intensywna, że niemal nie da się wyczuć innych smaków. Ciekawe jest jednak to, że bardzo szybko zanika. Innymi słowy podczas jedzenia efekt ostrości w ustach nie nasila się, pomimo zjedzenia większej liczby nuggestów. Pod „płaszczem” ostrości z czasem można wyczuć lekką słodkość.

Podsumowanie

Jeśli lubicie pikantne i chrupiące nauggetsy, to zdecydowanie warto te nuggesty kupić! Jeśli nie przeraża Was liczba składników, z których są zrobione 😂 Ale pocieszmy się, że z wyjątkiem metylocelulozy (bo trudno oczekiwać, że w produktach tego typu nie będzie rafinowanych olejów, cukru i soli)  składniki są naturalne.