Nasza rekomendacja:
(5 / 6)
Życie potrafi płatać figle i Next Level Meat po raz drugi nas zaskoczyło. Tym razem pod widelec trafiło Next Level Meat. Mielone wegańskie. Patrząc na skład przez chwilę zawahałem się… Czy warto testować ten sam produkt? Mielone różni się w zasadzie tylko wyglądem od testowanego dwa dni temu burgera – Next Level Meat Burger wegański. Poza tym oba produkty są niemal identyczne:
- Ten sam skład.
- Identyczne wartości odżywcze.
- Takie samo opakowanie i bardzo podobna etykieta.
- Identyczna cena.
- Niewielka, 20% różnica w gramaturze na korzyść mielonego: 227 vs 275 g. Dlatego pomimo tej samej ceny kilogram Mielonego wychodzi taniej 😋
Pomyślałem więc, że skoro już kupiliśmy Next Level Meat. Mielone wegańskie, to mogę sobie trochę poeksperymentować 😉 Może dodać cebulę, testowany przez nas zamiennik jaj vEEGs, bułkę, jakieś przyprawy? Może wyjdzie coś ciekawego? Wrzuciłem więc zawartość opakowania do miski, ale coś mnie powstrzymało…Spojrzałem na rewers opakowania i przeczytałem raz jeszcze zalecenia producenta. A tam ani słowa o tym, żeby mieszać Mielone z czymkolwiek…Odłożyłem więc jedną porcję, a resztę podzieliłem na trzy części i postanowiłem nie rezygnować z eksperymentów. Czy był to trud wart tego wysiłku? Zobaczmy 😄
- Pierwszą część przygotowałem bez żadnych dodatków.
- Do drugiej części dodałem trochę cebuli, namoczonej bułki, zamiennika jaj vEGGs, czarnego mielonego pieprzu i nieco soli.
- Do trzeciej części dodałem trochę cebuli, namoczonej bułki, estragonu, lubczyku, oregano, czarnego mielonego pieprzu i nieco soli.
- Do czwartej dodałem trochę cebuli, namoczonej bułki, czerwonej słodkiej papryki, hiszpańskiego pimenton, przyprawy meksykańskiej (występuje też pod nazwą chilli co carne), czarnego mielonego pieprzu i nieco soli.
Z każdej z czterech porcji uformowałem kotlety i usmażyłem je na niewielkiej ilości oleju kokosowego… Poniżej, bez zbędnego rozwijania tematu przedstawiam wnioski:
- Podczas smażenia Next Level Meat. Mielone wegańskie wydzielają z siebie silny zapach, który w moim odczuciu nie różni się niczym od mięsa mielonego wołowo – wieprzowego. Zapach jest na tyle silny, że pomimo włączonego wyciągu był wyczuwalny jeszcze po sześciu godzinach – czego nie omieszkała pokreślić Agnieszka wchodząc do domu 😂 To dotyczy wszystkich czterech wersji. Trudno pozbyć się skojarzeń z Beyond Burgerem.
- Mielone w konsystencji i teksturze różni się dramatycznie od wspomnianego Burgera wegańskiego tej samej marki. Jest odpowiednio soczyste, właściwie miękkie i łatwe do pogryzienia. Można mieć wrażenie, że spożywa się zupełnie inny produkt.
- Cechy organoleptyczne, a przede wszystkim smakowitość Mielonego usmażonego na oleju są na tyle silnie zbliżone do mięsa mielonego, że prawdopobnie w ślepej próbie niewiele osób byłoby w stanie odróżnić je od mięsa.
- Produkt jest wprost nieprawdopodobnie podatny na zmiany smakowitości w zależności od tego jakie dodatki zastosujemy.
Skąd taka rozbieżność pomiędzy Burgerem, a Mielonym, skoro tak naprawdę jest to ten sam produkt? Sądzę, że chodzi głównie o sposób przyrządzania. Najprawdopodobniej smażenie na tłuszczu uaktywnia te cechy organoleptyczne, które nie pojawią się podczas podsmażania na grillu. Co podpowiada nam, że jeżeli chcemy mieć bardziej soczystego Burgera warto go podsmażyć na tłuszczu lub przykryć czymś podczas grillowania.
Podsumowując. Jestem pod dużym wrażeniem tego, co testowałem. Zarówno samego produktu, jak i tego jakie daje możliwości Next Level Meat. Mielone wegańskie. Makarony, risotta, gołąbki, pulpety i wiele innych potraw, które można przyrządzić z Mielonego ogranicza chyba tylko kreatywność gotującej lub gotującego 🤗 Nie mogę też pominąć faktu, że ogromnie (na swoją korzyść) różni się od niezbyt udanego burgera. Produkt zdecydowanie godny polecenia tym weganom i wegetarianom, którym wciąż brakuje smakowitości mielonego mięsa lub/i tym, którzy próbują namówić innych członków rodziny na zmianę sposobu odżywiania.
Oczywiście największą wadą Mielonego, o czym pisaliśmy przy okazji testu Next Level Meat Burgera wegańskiego, jest jego skład. Gdyby producentowi udało się go ulepszyć trudno byłoby nam wskazać pośród przetestowanych do tej pory produktów tego typu godnego dlań konkurenta.
Pragnę raz jeszcze podreślić, aby pamietać, że wszystkie moje pozytywne odczucia i rekomendacje dotyczą produktu, który ma być zamiennikiem mięsa mielonego. Jest on odpowiedni dla osób, które z jakiś powodów potrzebują tego typu produktów. Jednak na pewno lepiej sięgać po typowo roślinne zamienniki produktów mięsnych. Są smaczne, wnoszą prawdziwą odmianę do naszego menu i nie próbują niczego udać. Jakie produkty mam na myśli? Można np. zajrzeć do sekcji: Polecamy!
Rekomendacja jak zawsze w przypadku tego typu produktów jest swego rodzaju kompromisem. Osoby, dla których “mięsność” jest kluczowym atutem przy podejmowaniu decyzji zakupowej mogą do powyżej rekomendacji dopisać sobie dodatkowe 0,5 gwiazdki 😇
Agnieszka i Arek
blog wegański vegetest.pl
Ocena organoleptyczna
Przedmiot oceny | Opis |
Opakowanie/etykieta | Opakowanie plastikowe z naklejoną etykietą z dwóch stron. Grafika prosta, estetyczna i przyjemna dla oka. Czytelna. Zachęca do zakupu. |
Wygląd ogólny | Kolor jasnoróżowy. W opakowaniu znajduje się pofalowany prostopadłościan o wymiarach w przybliżeniu 13 x 7 x 2,5 cm. Wyglądem przypomina mielone mięsno wołowo – wieprzowe. |
Konsystencja i tekstura | Po usmażeniu Soczysta, średnio zwarta, średnio miękka. Widoczne kawałki składników. Kolor różowy do ciemnego różu. Zbliżony do koloru usmażonego mięsa mielonego. Lekko twarda zbrązowiała przypalona powierzchnia. |
Zapach | Przed obróbką
Zapach kojarzący się z „zupkami chińskimi”. Po usmażeniu Gotowy do spożycia, po podgrzaniu. Budzący skojarzenia ze smażonym mielonym mięsem, wyczywalny czarny pieprz. Zapach zmienia się w zależności od użytych dodatków. |
Smak | Smak zrównoważony, bez dominujących składników. Budzący skojarzenia ze smażonym mielonym mięsem. Smak zmienia się znacząco w zależności od użytych dodatków |
Alternatywa dla produktów niewegańskich | Idealna dla tradycyjnych kotletów mielonych. |
Informacje dodatkowe
Obecność konserwantów | Sorbinian potasu, octan sodu |
Zawartość substancji zagęszczających | Metyloceluloza |
Obecność substancji, które mogą wywoływać reakcje alergiczne u osób uczulonych. | Soja, pszenica |
Informacje (zastrzeżenia) producenta | |
Przechowywanie | W temp. +2°C – +7°C. |
Odpowiedni w diecie bezglutenowej | Nie |
Przedział cenowy – Średni
9,99 zł za opakowanie – 36,32 zł za kg.
Producent: Vefo GmbH
Zakupiono: Lidl
Next Level Meat. Mielone wegańskie
9,99 zł - 275 gSkład
- Woda
- Pieczarki marynowane (pieczarki, woda, sól, kwas cytrynowy, kwas askorbinowy)
- Tłuszcz kokosowy
- Białko grochu 9%
- Białko pszenne 7,4%, olej rzepakowy, białko sojowe 3,8%
- Mąka sojowa, przyprawy, metyloceluloza
- Sól, aromaty (?)
- Skrobia z grochu, ekstrakt z drożdży
- Błonnik bambusowy, koncentrat z buraka ćwikłowego
- Substancje konserwujące: (sorbinian potasu, octan sodu), aromat dymu wędzarniczego
Wartości odżywcze
- Energia: 229 kcal
- Tłuszcz: 14,5 g (kwasy tłuszczowe nasycone 9,2 g)
- Węglowodany: 4,8 g (cukry: 2,1 g)
- Białko: 17,9 g
- Sól: 1,3 g
15 komentarzy
Zgadzam się. To zupełnie coś innego niż burger
Dziś zakupilam w Lidlu, kurcze nie wiem jak mogłam nie wiedzieć że to mięso istnieje w L.Jutro test:-)
Super! Daj zna jak smakowało 🙂
Mam pytanie. Czy takie mielone można mrozić?
Warto patrzeć na zalecenia producenta. Jeżeli brak jest takiej informacji to trzeba się kierować zasadami przechowalnictwa żywności. Patrząc na skład Mielonego Next Level nie nasuwają się żadne wnioski, które mogłyby wykluczać mrożenie. Zatem, naszym zdaniem można mrozić. A biorąc pod uwagę nieregularność dostaw tego typu produktów w Lidlu nawet warto kupić więcej i zamrozić 😉
Nie wiem skąd ten zachwyt. Smakuje jak przesolony placek ziemniaczany. Może jak ktoś jest przyzwyczajony do standardu zupek chińskich to ten szajs może podejść.
Przetestowałem i jako wegański zamiennik mięsa jest ok, ale absolutnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że większość ludzi w ślepej próbie miałaby problem z rozróżnieniem od prawdziwego mięsa. Smak kompletnie inny, konsystencja też. Duży plus za apel o spożywanie prawdziwych roślinnych zamienników. Białka grochu, mąka, skrobia, aromaty, konserwanty i pieczarki ze zdrowiem moim zdaniem dużo wspólnego nie mają.
Wydaje mi się, że ten artykuł jest sponsorowany, bo trudno jest mi uwierzyć, że ktoś mógłby pomylić Next Level Meat z normalnym mięsem. Porównywanie go do Beyond Meat też jest nieporozumieniem – zupełnie inny skład, zupełnie inny produkt. Beyond to zupełnie inny poziom. Jako wege produkt Next Level Meat jest ok, akceptowalne. Dałbym 3/6 z uwagi na trochę “sztuczny” posmak.
Dziękujemy za komentarz. Cenimy sobie odmienne opinie 🙂 Oczywiście, co staramy się podkreślać, każdy ma inny gust. Dla jednych produkt będzie bardziej dla innych mniej podobny do mięsa.
Faktycznie Beyond Meat i Next Level to inne produkty. Zarówno pod względem składu jak i ceny. Warto zauważyć, że Beyond jest ok czterech razy droższy od Next Level. Dlatego takiego porównywania nie dokonywaliśmy. Napisaliśmy tylko, że “Trudno pozbyć się skojarzeń z Beyond Burgerem” 🙂
Sprawdzone w praktyce na największym fanie mięsa i sceptykiem wszelkiej modernistycznej kuchni, strączków oraz dań bezmięsnych – odrzucał wszystkie moje wynalazki – przez gardło mu nie przechodzi :D. Zrobiłam spaghetti bolognese z tym lidlowym niemięsem, zachwycony konsumował i nagle spojrzał na mnie i wielkie oczy “ale jak to??? to Ty jesz mięso?!” – “nie to Ty nie jesz mięsa”. Także da się ale nie rozpoznać ale na pewno nie w każdym daniu 🙂
Zrobiłam z nim spaghetti bolognese, według klasycznego przepisu (z selerem naciowym, marchewka itd). Usunęłam tylko boczek a mieso podmienilam na to z Lidla. Uważam ze nikt nie zorientowałby sie ze to wegańskie mieso. WOW.
Pomysł z zamiennikiem mięsa dobry, niestety skład słaby 🙁
Szkoda że skład słaby bo w daniu typu spaghetti bolognese było doskonałym zamiennikiem. Ale rzeczy typu kotleciki, pasztety, gołąbki itd polecam robić ze strączków :), świeżych grzybów itd. Zdrowsze 🙂 Ni mniej dałabym 4/5 bo mimo wszystko dobre. Jak kiedyś wspominałam nie szukam smaku mięsa w produktach wege bo nie lubię mięsa w żaden sposób, szukam tylko zamiennika do potraw w których trudno zmienić strukturę (np lasagne lub spaghetti bolognese)