Kiełbaski roślinne z buraczkami to produkt nowej generacji, czyli taki, który chociaż nawiązuje do wyrobów mięsnych, to ich nie udaje. Kiełbaski są roślinne i smakują jak roślinne, a nie jak roślinne udające mięsne. Nam to bardzo odpowiada i cieszymy się, że tego typu produkty pojawiają się na rynku coraz częściej. Świadczy to o tym, że coraz bardziej świadomi weganie dochodzą do wniosku, że do niczego nie są im potrzebne smaki z dzieciństwa, i że świat roślin daje wiele więcej możliwości dogadzania swoim zmysłom bez krzywdzenia zwierząt i rujnowania zdrowia swojego i pośrednio także innych. 

Na początek to co nam się nie podoba w produktach roślinnych firmy Olewnik to opakowani i grafika.. W latach 90-tych można było przeczytać w jednym z magazynów motoryzacyjnych, że niemieckie samochody są projektowane siekierą. Co prawda trudno jest projektować siekierą grafikę, ale ta jest delikatnie mówiąc dziwna i nietrafiona. No chyba, że celem grafika było wyróżnienie produkty firmy na tle konkurencji. No jeżeli tak, to mu się udało. Szczególnie jeśli porówna się wygląd tej etykiety z wyglądem etykiety testowanych ostatnio Burgerów warzywnych, które aż chciałbym się zjeść oczami. Dodatkowo, jak widać na poniższym zdjęciu, kiełbaski są raczej upychane niż pakowane, co nie zachwyca 😉

 

I to w zasadzie prawie wszystko, co mamy do tych kiełbasek 😉 Prawie, bo nie do końca odpowiada nam ich słodko – pikantny smak, który sporawa, że im więcej się je kiełbasek, tym bardziej narasta dziwne mdlące uczucie. Na szczęście jest na to sposób – dodatek czegoś kwaśnego. np. ćwikły, buraczków marynowanych, ostrzejszej musztardy itp. Zauważyliśmy też, że dłuższe podgrzewanie na grillu sprawia, iż nie tylko kolor kiełbasek przesuwa się z karminowego w kierunku brązu, również zmienia się nieco ich smak i przestają być mdłe. Dzięki temu można ich zjeść więcej – nawet cztery sztuki 😉

 

 

Generalnie smak jest zbożowy ze słabo wyczuwalnymi burakami. Za to łatwo można wyczuć kawałki ziaren słonecznika. Na pewno jest to smak, do którego trzeba się przyzwyczaić, bo jest słodki i lekko pikantny. Jednak nie polecamy kiełbasek zapalonym mięsożercom, ani tym osobom,  którym po przejściu na odżywianie roślinne brakuje tzw. potraw tradycyjnych. Dla nich kiełbaski będą mdłe i pozbawione smaku.