Nasza rekomendacja:
(3 / 6)
Poloniak. Parówki wegańskie, czyli tak naprawdę pasztet z soczewicy opakowany w folię.
Lubisz trochę ryzyka kulinarnego? Ten produkt jest dla Ciebie!
Ale zacznijmy od początku. Pierwsze wrażenie po otwarciu zapakowanych próżniowo w folię parówek: co to jest?! Zapach parówek w pierwszej chwili odrzuca. Jest kwaśny, sztuczny, nieprzyjemny. Spojrzenie na datę przydatności do spożycia uspokoiło mnie. Parówki nie były przeterminowane 😉 To mnie uspokoiło, bo 52,17 zł za kilogram to niemały wydatek.
Do spakowanej w osłonkę folię zawartości nie jest łatwo się dostać. Musiałem użyć ostrych nożyczek. Mimo, że osłonki były tłuste, w końcu udało mi się je zdjąć. Zawartość wręcz rozsypała mi się w rękach, co widać na poniższym zdjęciu.
Producent nie podaje, w jaki sposób spożywać parówki, więc spróbowałem najpierw na zimno. Zapach kwaśny, mocno przesiąknięty folią. Nietypowy i nieprzyjemny. To nieprzyjemne pierwsze wrażeniem słabnie, bo smak nie jest nieprzyjemny. Jest raczej nietypowy. Kojarzy mi się z produktem mięsnym, a nie roślinnym.
Po ugotowaniu konsystencja staje się bardziej zwarta. Trochę przypomina połączenie pisaku z plasteliną na chwilę zanurzoną w oleju. Zapach jest wciąż nietypowy, nienaturalny. Można wyczuć paprykę, czosnek i przyprawy. Z czasem po dłużej chwili smak staje się przyjemniejszy. Wciąż jednak pozostaje nietypowy. Najlepszym sposobem jest po podgrzaniu zdjęcie osłonek (przed lepiej nie, bo parówki najprawdopodobniej rozpuszczą się w wodzie) i postawienie ich na kilka minut. Zniknie nietypowy zapach, a wtedy, w połączeniu z musztardą i/lub keczupem i pieczywem parówki staną się całkiem przyjemnym posiłkiem.
Podsumowanie. Producent stworzył interesujący produkt o nietypowej smakowitości. Jednak z chęcią zadałbym mu pytanie: dlaczego tak dobry skład umieścił w sztucznych i nieprzyjemnie pachnących foliowych osłonkach? A gdyby zamiast tego zapakować to wszystko w ładne pudełko (nawet foliowe) i nazwać pasztetem wegańskim z soczewicy? Mógłby być hitem. No może z wyjątkiem ceny, która jest bardzo wysoka. Jednak muszę oceniać parówki, a nie pasztet. A szkoda 🙁
Ocena organoleptyczna
Przedmiot oceny | Opis |
Opakowanie | Opakowanie foliowe owinięte w karton. Bardzo skromna, wręcz uboga grafika. Otwarcie folii z parówkami wymaga użycia ostrego narzędzia. |
Wygląd ogólny | Kolor brązowo-czerwony. Wyciskany z osłonki nie zachęca do spożycia. |
Konsystencja i tekstura | Po wyciśnięciu z osłonki. Konsystencja niejednolita. Bardziej przypominająca pasztet niż parówkę. Sucha i rozsypująca się. Po naciśnięciu palcem odkształca się nie wraca po poprzedniego kształtu. Szybko rozpuszcza się w ustach.
Po podgrzaniu. Zwarta, mało soczysta, tłusta. |
Zapach | Na zimno: wyraźny, ostry, kwaśny. Nietypowy, sztuczny.
Po podgrzaniu: wyraźny, nietypowy. Można wyczuć paprykę, czosnek, przyprawy, pieprz. |
Smak | Nietypowy, własny. Lekko kwaskowaty i słonawy. Wyczuwalny smak czarnego pierzu, papryki i przypraw. Smak pierzu, pozostaje w ustach na dłużej. |
Alternatywa dla produktów niewegańskich | Nie. |
Informacje dodatkowe
Obecność konserwantów | Brak |
Zawartość substancji zagęszczających | Brak |
Obecność substancji, które mogą wywoływać reakcje alergiczne u osób uczulonych. | Brak |
Informacje (zastrzeżenia) producenta | Certyfikat PL-EKO-07-11903. Produkt rolnictwa ekologicznego.
|
Przechowywanie | +4 do +8 |
Odpowiedni w diecie bezglutenowej | Tak |
Przedział cenowy – Bardzo drogi
12,00 zł za opakowanie – 52,17 zł za kg.
Producent: Irena Szymkiewicz – Tyl
Zakupiono: Sklep ze zdrową żywnością
Jeden komentarz
Tak to pychota, ale konsystencją i smakiem parówek to nijak nie przypomina