Poloniak. Pasztet z orzechów nerkowca

Nasza rekomendacja:
4.8 out of 6 stars (4,8 / 6)

Testując Poloniak. Pasztet z orzechów nerkowca z orzechów nerkowca nasunęło mi się pytanie: czy istnieją idealne przetworzone produkty dla wegan? Zapewne nie, bo ideały nie istnieją, nawet w naturze. Mamy jednak do czynienia z produktem, który pod pewnymi względami zbliża się do ideału. Dlatego opiszę i podsumuję go nieco inaczej niż zazwyczaj.

Co mi się nie podoba

  • Nieprzyjemne pierwsze wrażanie po otwarciu – wszystko, wraz foremką, w którą opakowany jest pasztet, pływa w oleju. Nie sposób uniknąć zatłuszczenia rąk.
  • Pasztet jest trochę zbyt zwarty i przy tym jednocześnie suchy. Przez to nie można go rozsmarować.

I to w zasadzie tyle.

Co mi się podoba

  • Skład. W przypadku produktów przetworzonych można by powiedzieć, że jest niemal idealny.
  • Brak soli. To pierwszy produkt, który testowałem nie zawierający w ogóle soli.
  • Pochodzenie w pełni ekologiczne.
  • Jasna informacja dla konsumenta – cztery składniki.
  • Żadnych dziwnych zabiegów marketingowych typu: testowany pod kątem nieobecności czegoś tam…
  • Żadnych niesprecyzowanych, niejasnych, wzbudzających niepewność informacji w rodzaju: może zawierać coś tam, w zakładzie produkuje się coś tam.
  • Niezwykle przyjemny – po prostu pachnie jak sernik! 🙂
  • Dla osób, które lubią słodkie potrawy jest wprost doskonały.

To jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy, z produktów jakie testowałem. Jest niestety bardzo drogi i to może zrazić wiele osób. Jednakże składniki i jakość uzasadniają cenę. Dlatego daje wyższą ocenę za opłacalność. Mamy teraz tzw. okres między świąteczny. Warto sobie zrobić małą przyjemność na Sylwestra i spróbować tego pasztetu.

Brawa dla producenta. Potrzebujemy więcej takich produktów i firmy, które uczciwie podchodzą do tego, co robią. Mocna rekomendacja!

Arek

 

Ocena organoleptyczna

Przedmiot oceny Opis
Opakowanie Grafika etykiety prosta, kolorystyka nieskomplikowana, wręcz ascetyczna. Estetyczna i nienarzucająca się. Nie rzucająca się w oczy. Pasztet zapakowany próżniowo w folię.
Wygląd ogólny Po otwarciu powierzchnia nierówna. Połyskliwa i tłusta. Kolor brązowy do brunatnego. Po wyjęciu z folii nie da się uniknąć ubrudzenia rąk tłuszczem. Po przekrojeniu widoczne kawałki składników, głównie rodzynki. Kolor szary.
Konsystencja i tekstura Pod naciskiem palca lekko ugina się i wraca do poprzedniego kształtu. Pod mocniejszym odkształca się. Po przekrojeniu konsystencja zwarta, ale pod naciskiem palca pęka, rozdziela się. Podczas gryzienia oddzielą się składniki.
Zapach Wyraźny zapach sernika. Można wyczuć zapach poszczególnych składników: orzechów, gotowanej kaszy jaglanej i rodzynek. Przyjemny i apatyczny. Zachęcający do spożycia.
Smak Wyraźnie słodki. Wyczuwalny smak orzechów, kaszy i rodzynek Przyjemny i świeży.
Alternatywa dla produktów niewegańskich Nie

 

Informacje dodatkowe

Obecność konserwantów Brak
Zawartość substancji zagęszczających Brak
Obecność substancji, które mogą wywoływać reakcje alergiczne u osób uczulonych. Brak
Informacje (zastrzeżenia) producenta Certyfikowane składniki ekologiczne. Produkt rolnictwa ekologicznego

 

 

Przechowywanie +4 do +8
Odpowiedni w diecie bezglutenowej Tak

 

Przedział cenowy – Bardzo drogi

10,20 zł za opakowanie – 63, 75 zł za kg.

 

Producent: Irena Szymkiewicz – Tyl

Zakupiono: Sklep ze zdrową żywnością

Poloniak. Pasztet z orzechów nerkowca

35 zł – 160 g
8

Skład

10.0/10

Wrażenia konsumpcyjne

9.0/10

Wartości odżywcze

8.0/10

Opłacalność

5.0/10

Smakowitość

8.0/10

Skład

  • Orzechy nerkowca 30%
  • Kasza jaglana
  • Olej rzepakowy
  • Rodzynki

Wartości odżywcze

  • Energia: 406 kcal
  • Tłuszcz 30,1 g (kwasy tłuszczowe nasycone 4,3 g)
  • Węglowodany 25,9 g (cukry 4,1 g)
  • Białko 7,8 g
  • Sól 0,0 g

Inne wegańskie produkty

2 komentarze

  1. Ciekawa recenzja, która bardzo też mnie dziwi, ale o gustach podobno się nie dyskutuje :). Wg mnie jest to najgorszy pasztet jaki jadłam w życiu, twardy, niedoprawiony, po prostu zmielona kasza z nerkowcami, nie pachnąca niczym, za horrendalną cenę jak za zmielone półprodukty z których nie wyczarowano nic tylko wepchnięto w opakowanie aluminiowe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *